w tablet, po czym przenosi wzrok
- Uwaga, pierwsze pytanie: Masz dziewczynę? - kobieta wpatruje się w tablet, po czym przenosi wzrok na Camerona.
- Nie, nie mam. Ale lubię przesyłać książki i liściki jednej dziewczynie, by ją zdenerwować i wyobrażać sobie jak wygląda, bo jest dosyć słodka jak się wkurza.
- Ciekawe kim jest ta szczęściara - mruczy zamyślona Margo.
Kuźwakuźwakuźwakuźwa błagam niech on przesyła jeszcze jakiejś nieszczęśnicy to gówno błagaaaam
- Ciekawe. - odpowiadam przegryzając policzek. Jeszcze nie mam powodu, by czuć się najgorszym i najbardziej zakłamanym zdrajcą. Wciąż nie mam pewności.
- Ohoo, zdradzisz nam jej imię? - kobieta ucisza ludzi, którzy bili głośno brawa, nie wiadomo za co.
- Lia. Jej imię to Lia. Którą bardzo serdecznie nie pozdrawiam - przesyła buziaka do kamery.
A jednak jestem najgorszym i najbardziej zakłamanym zdrajcą.
- Heh. Ma na imię Lia. to zupełnie jak ty - parska pod nosem.
- Ta. Zupełnie jak ja - cedzę zdenerwowana.
- Dobrze. Przejdźmy do drugiego pytania!
***
CAMERON'S POV
***
***
CAMERON'S POV
***
- Co to miało być? - mojemu managerowi zaraz żyłka pęknie - LIA?! Pokurwiło cię do reszty z tą dziewczyną?!
- Ale znasz ją? - jestem zdezorientowany.
- Nie i nie poznam! Wiesz przecież, że nie możesz mieć dziewczyny! Co jeśli teraz twoje fanki rozpaczają nad faktem, że masz kogoś na oku, hę? Pamiętasz? Bycie singlem = więcej głupich fanek, które myślą, że mogą znaleźć miejsce u twojego boku! Teraz musisz to odkręcić! - krzyczy - Jasna dupa, co ja mam z tym chłopakiem - łapie się za głowę i kręci nią.
- P... Prze... Przepraszam - mruczę pod nosem - T... To się więcej razy nie powtórzy.
To nie tak, że on taki jest. Znaczy, jest bardzo impulsywny, ale bardzo dobrze zarządza moją karierą, załatwia mi wszystko, co najlepsze i nie obchodzą go ludzkie uczucia. Liczą się tylko pieniądze, sława, kariera i showbiznes... Wszystko jedno. Ale rzeczywiście, muszę to odkręcić.
- Zaraz wchodzisz na galę i wszyscy będą pieprzyć o tej cholernej dziewczynie, o której wspomniałeś na wizji - wyciąga papierosa, wkłada go między usta, łapie za zapalniczkę i odpala go.
- Mam chyba pomysł - bąkam pod nosem.
- Zejdź mi z oczu. Idź się poprawić - wskazuje na stylistki - No już! - krzyczy. Idę posłusznie do stylistek, które sadzają mnie na krześle i zajmują się moimi włosami. Jeśli myślicie, że boję się własnego managera, to nie wiecie jak bardzo się mylicie. Uwielbiam tego gościa, ale czasem mam ochotę mu porządnie wjebać. Powstrzymuje się od tego, ponieważ raz już tak zrobiłem i raczej nie chcę, żeby to znowu się powtórzyło.
Kolejny dowód na to, że seks bez zobowiązań jest lepszy niż cholerne uczucia i związki.
Zresztą, co ja pieprzę, chciałem tylko ją wkurwić, bo wiem, że to ogląda. Jej przyjaciółka ma na mnie jazdę, więc co do tego akurat jestem pewny.
- Ostatnie poprawki panie White i za minutkę już pan wchodzi - stylistka mruga do mnie i przygryza wargę. Przewracam oczami i macham ręką w zrezygnowaniu. Każę jej się schylić, mówię jej do ucha to, co powinienem powiedzieć, a ona ochoczo się zgadza. Wstaję z krzesła, poprawiam krawat i wchodzę na galę kierując się na miejsce oznaczone moim imieniem i nazwiskiem.
________
Kochani!
Naprawdę Was ogromnie przepraszam, nie powinnam wam składać żadnych obietnic oraz w ogóle nie nadaję się na blogerkę.
Ale teraz tyle rzeczy mam na głowie, że nawet dla siebie czasu nie mam, a śpię w nocy góra cztery godziny, żeby się wyrobić ze wszystkim.
Kiedy ureguluję wszystko powrócę, chociaż nie znikam na długi czas. Kiedy będę miała wreszcie wolną chwilę napiszę długi rozdział, żeby Wam się odwdzięczyć. Jeśli to ktoś jeszcze czyta hahaha
Do następnego i pamiętajcie:
KOMENTARZ+MOTYWACJA !
~ Etoilune xx